Modelowy przykład franszyzy spółki PSH. O hodowli ślimaków w telewizji TVS
Modelowy przykład franszyzy spółki PSH. O hodowli ślimaków w telewizji TVS
Na hodowli ślimaków można zarabiać. I to dobrze. Potrzebna jest do tego jednak odpowiednia wiedza oraz zaangażowanie. W programie „Biznes z Franczyzą” (telewizja TVS) opowiada o tym jeden z hodowców, współpracujący ze spółką Polish Snail Holding.
Zakochani w ślimakach
Dla tego hodowcy ślimaki nie są brzydkie ani oślizgłe. To, jak mówi piękne i fascynujące zwierzęta. Swoją hodowlę bardzo lubi. Podobnie, jak pracę ze ślimakami. Robi to już dwa lata, i planuje kolejne inwestycje.
- Moi rodzice posiadają gospodarstwo rolne oraz zabudowania. Ponieważ są już na emeryturze, zacząłem szukać zyskownych działalności rolniczych, które pozwoliłyby na utrzymanie tej gospodarki rodziców. Budynki stały puste więc chciałem, aby zarabiały na siebie. Tak trafiłem na stronę internetową spółki PSH i zainteresowałem się hodowlą ślimaka – mówi. – Na początku rodzice zareagowali przerażaniem i zaskoczeniem, kiedy powiedziałem, że będziemy hodowali ślimaki. Teraz już tak nie jest – śmieje się. – Kiedy okazało się, że ta inicjatywa przynosi zyski.
To właśnie od spółki PSH nie tylko otrzymał materiał zarodowy ślimaków, ale przede wszystkim niezbędną wiedzę do uruchomienia i prowadzenia własnej hodowli ślimaków.
- Wiadomo przecież, że aby wyhodowane ślimaki z zyskiem sprzedać, muszę one spełniać wiele ważnych wymogów – mówi. – Do tego potrzebna jest wiedza.
Sprawdzony w praktyce model biznesowy
- 13 lat temu, razem z Pawłem Piwowarskim, zaczęliśmy w Polsce hodowlę ślimaka afrykańskiego, ze względy na rozmiary, jakie osiąga – mówi prezes zarządu PSH, Damian Gajewski. – Hodowla zaczęła się nam rozwijać. Do tego stopnia, że naszą wiedzą i doświadczeniem oraz przede wszystkim wypracowanym przez lata hodowli modelem biznesowym zaczęliśmy się dzielić z innymi hodowcami. Było to dobre posunięcie. Teraz współpracujemy ze 150 hodowcami ślimaków w Polsce. Skupujemy od nich co roku ślimaki, na potrzeby naszej firmy.
Ten model biznesowy, sprzedawany innym hodowcom, to przede wszystkim ogromna wiedza praktyczna i doświadczenie w hodowli ślimaków. Wiedza zdobyta przez spółkę PSH na przestrzeni wielu lat własnej hodowli ślimaków, na podejmowanych próbach ale też popełnianych błędach. Dziś inni hodowcy, korzystając z tej wiedzy, mogą już dużo łatwiej i szybciej osiągać zysk ze swojej działalności.
Prowadzeni „jak po sznurku”
- Hodowla ślimaków jest tak naprawdę prostym zajęciem. Prostym, jeśli jednak ma się wiedzę na temat, co trzeba robić, krok po kroku – mówi Paweł Piwowarski, członek zarządu spółki PSH. – Dlatego wszyscy nasi hodowcy przechodzą kompleksowe szkolenia teoretyczne i praktyczne, po to, aby mogli wyhodować dobry produkt, który sprzedadzą z zyskiem.
Hodowcy również przez cały cykl hodowli otrzymują wsparcie od spółki PSH.
- Dzwonią do nas z pytaniami i problemami – mówi Paweł Piwowarski. – Wyznaję bowiem zasadę, że lepiej zadzwonić nawet dziesięć razy i porozmawiać, niż nie zadzwonić i popełnić błąd. Nasi hodowcy to wiedzą.
Polish Snail Holding prowadzi również dla hodowców specjalną platformę internetową, gdzie codziennie zamieszczane są ważne informacje na temat hodowli.
- Codziennie zamieszczamy porady i zalecenia. Informujemy też o problemach, które mają inni hodowcy i podajemy rozwiązanie tych kłopotów. Informujemy też o tym, na co hodowcy muszą się przygotować w cyklu hodowlanym, co powinni zrobić, a czego unikać – mówi Paweł Piwowarski.
Hodować z zyskiem może każdy
Bohater programu telewizyjnego z hodowli ślimaków i ze współpracy ze spółką PSH jest zadowolony. Jego hodowla rozwija się na tyle, że właśnie rozpoczął kolejne inwestycje w zabudowania gospodarcze, z myślą o tej działalności.
- Praktycznie każdy, kto ma nawet niewielki budynek i kawałek ziemi, może zacząć hodowlę ślimaków. Już przy 30 metrowym budynku i niewielkim terenie można wyhodować nawet 10 ton tych zwierząt, co już jest przedsięwzięciem przynoszącym konkretny zysk – dodaje Paweł Piwowarski.