Polish Snail Holding

ul. Stanisława Sulimy 1, 82-300 Elbląg

 dział hodowlany: tel. +48 601 167 524

 p.piwowarski@polishsnailholding.com

Hoduj ślimaki, zarabiaj i nie daj się nabrać

Wiele osób, które rozpoczynają swoją biznesową przygodę z hodowlą ślimaka, natyka się na firmy skupujące ślimaki, które wykorzystują hodowców, naciągając ich na pieniądze. Hodowla nie przynosi spodziewanych zysków, a hodowcy tracą swoje pieniądze. Jak tego uniknąć?

W Polsce funkcjonuje kilka firm, wśród nich lider tej branży Polish Snail Holding, które podchodzą rzetelnie do skupu, sprzedaży ślimaków oraz współpracy z hodowcami.

Niestety, jest również wiele podmiotów, których głównym celem działania jest jak najszybsze wzbogacenie się, kosztem hodowców ślimaków.

Historia współczesnej hodowli ślimaków w Polsce sięga 1996 roku, kiedy to do kraju sprowadzono około 6 tysięcy ślimaków oraz 4 tysiące jaj. Ślimaki te zostały rozmnożone a ich młode sprzedane, jako reproduktory kolejnym hodowcom. Proces ten rokrocznie powtarza się do dnia dzisiejszego.

Po 15 latach chowu wsobnego, czyli krzyżowania ślimaków bardzo blisko z sobą spokrewnionych (rodzice z dziećmi) uzyskano materiał bardzo złej jakości, zbyt duży, o zbyt twardym mięsie, o słabym zdrowiu, często zdychający. Ślimaki te nie nadają się na sprzedaż, jako ślimak konsumpcyjny do krajów zachodnich. Co gorsza nie nadają się do przetwórstwa i uboju przez przetwórnie w Polsce.

Spowodowało to falę niezadowolenia nowych hodowców, zwabionych obietnicami, kupujących tzw. reproduktory i nie mogących dalej sprzedać wyhodowanych z nich młodych.

Wraz z upływem lat oraz wzrostem "nabranych" hodowców powstało zjawisko zwane przez niektórych klasycznym łańcuszkiem, polegającym na naciąganiu kolejnych ludzi, entuzjastycznie podchodzących do hodowli ślimaka na tzw. reproduktory, czyli ślimaki, które w rzeczywistości są tuczem słabej jakości, których nikt nie może sprzedać na Zachód z powodu ich bardzo złej jakości.

Dodatkowo wszystkie technologie hodowli, podawane w internecie na polskich stronach, nadają się tylko i wyłącznie do hodowli małych ilości ślimaków. Duże ilości hoduje się kompletnie inaczej, a doświadczenia z hodowli np. 100 kg nie przekładają się zupełnie na sukcesy w przemysłowej hodowli ślimaka. Podobnie, jak inaczej hoduje się 20 kurek biegających po podwórku wiejskim i 20 tysięcy kur na fermie, tak inaczej hodujemy 100-200 kg i 2,5 lub 10 ton ślimaka.

Niestety to co jest proponowane w polskim internecie, nadaje się tylko na hobbystyczne hodowle do 250 kg, w połączeniu z całkowitym brakiem dobrej jakości reproduktorów na rynku. Żaden hodowca nie jest w stanie wyhodować więcej niż ilości podane powyżej, nawet jeśli kupi tzw. reproduktory na 20 ton tych zwierząt.

Problemem jest także oferowanie reproduktorów i tzw. osesków przez zwykłych hodowców, nie mających ani ubojni ani tym bardziej przetwórni. Osoby takie zazwyczaj sprzedają fatalnej jakości ślimaki, z których nowi hodowcy nie wyhodują wartościowego produktu. Sami zadowalają się zarobkiem na reproduktorach i na szkoleniach. Oczywiście podpisują umowy, jako pośrednicy ale nic nie skupują albo prawie nic, bo nowi hodowcy nie są w stanie uzyskać zakładanych rezultatów.

Tak jednak nie musi być!

Dowodem na to jest działanie Polish Snail Holding oraz grupy hodowlanej pod nadzorem jedynej firmy skupującej i przetwarzającej ślimaki w produkt ostateczny (puszki z miesem, mrożonka, słoiki, tacki), czyli spółki Polish Snail Holding sp.j.

Dzięki odpowiedniemu podejściu, dbałości o najlepszej jakości materiał zarodowy zawsze certyfikowany przez przetwórnie oraz wydajną technologie hodowli, PSH uzyskuje najlepsze wyniki hodowlane w Europie, a w grupie firmy jest kilka setek hodowców, w samej Polsce.

- Naszą wiedzę, doświadczenie oraz kontakty pragniemy nadal przekazywać nowym hodowcom oraz kontynuować współprace z dotychczasowymi kontrahentami – mówi Paweł Piwowarski z firmy Polish Snail Holding.

 Hodowla ślimaka jest bardzo opłacalna, pod warunkiem spełnienia podstawowych wymogów:

1. Ślimaki muszą być najwyższej jakości, czyli muszą posiadać akceptację przetwórni, spełniać jej wszystkie normy pod względem wielkości, struktury mięsa, gramatury, stopnia inkrustacji mineralnych. To przetwórnia decyduje, jaki ślimak nadaje się do uboju, a nie hodowcy/pośrednicy nim handlujący. Ślimaki muszą być z odpowiedniej linii genetycznej. Linie te wybierane są przez przetwórnie.

2. Pasza, którą żywimy ślimaka ma pierwszoplanowe znaczenia, na równi z dobrej jakości materiałem zarodowym.

3. Stado podstawowe musi być wymieniane w całości lub w większej części, co 2-3 lata. Pozwala to uniknąć objawów chowu wsobnego, prowadzącego do degradacji jakościowej ślimaków, czyli tego, co nastąpiło w Polsce w ciągu ostatnich lat.

4. Hodowca musi dysponować odpowiednią technologią hodowli. Technologie takie przekazywane są na cyklu szkoleń.

5. Nigdy nie kupuj młodych ślimaków (wylęgu ślimaka) błędnie nazywanych oseskami (osesek to młody, który żywi się mlekiem matki).

Wzrost małych ślimaków przez pierwsze tygodnie ich życia nie może w żaden sposób zostać zahamowany. Gdy przyrosty młodych w tym okresie zostaną zahamowane np. przez przekładanie ich i przewóz, aklimatyzację w nowym miejscu, ślimaki te już nigdy nie osiągną odpowiednich rozmiarów (zostało to udowodnione naukowo). Tracimy w ten sposób 90-95% stada!

Transport maluchów to także olbrzymie ryzyko mikrouszkodzeń, ujawniają się one czasami dopiero po 2-3 miesiącach i prowadzą do śmierci bądź poważnych deformacji ślimaków.